Fotel zobaczyłam gdy byliśmy po towar, w garażu pod stertą rupieci . Zabłyszczały mi oczy,serce mocniej zabiło,a nogi ugięły się pode mną .To była miłość od pierwszego zobaczenia!!!
Mój mąż niestety tej miłości zupełnie nie rozumie i ani grożby ,ani prośby kompletnie na niego nie działają!!! Fotelik wyszlifowałam ,przemalowałam, wyczyściłam a wszystko po to, by mój ślubny spojrzał na niego życzliwym okiem. NIC Z TEGO!!!
Dziewczyny kochane Wy pewnie doskonale mnie rozumiecie ,dlatego bardzo proszę pomóżcie przekonać mojego M., by moje cudo zostało z nami na zawsze.
Tak na marginesie, jestem bardzo ciekawa czy Wasze drugie połowy wtrącają się gdzie postawić mebel ,lub gdzie przybić obrazek? Mój musi wiedzieć wszystko!!!!
Zwolnienie się skończyło,więc pewnie zauważyłyście ,że jest mnie u Was troszkę mniej.Niestety nie potrafię zarywać nocek by nadrabiać zaległości blogowe.Staram się Was odwiedzać ,choć nie zawsze jest to możliwe.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę miłego wieczorku
O mamo! To może mój zadzwoni do twojego i go przekona? ....a jeśli nie przekona to my go weźmiemy:) Wspanialy fotel, genialny.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia serdeczne i zapraszam do siebie
zielenie.blogspot.com
Brak mi słów jakie cudo!!!zazdroszczę Tobie gdzieś Ty takiego cukiereczka znalazła:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
...wspaniały fotelik, chętnie sama bym taki przytuliła ... tak na marginesie czym szlifujesz, takie "górki i doliny", bo czeka mnie podobna robótka ...
OdpowiedzUsuńco do M., to mam ten komfort, że do niczego mi się nie wtrąca, twierdząc, że to moja działka i będę wiedziała najlepiej, co i jak ... :)
Pewnie Cię rozczaruję ,ale nie mam innego sposobu jak papier ścierny i moje ręce.
UsuńFajny ten twój pan mąż ,mój też super ,ale ciągle muszę negocjować niestety.
O rajuśku! Nie można nie kochać takiego fotela!!!!!!
OdpowiedzUsuńJa mam to szczęście, że mój M przybija mi obrazki tam gdzie ja chcę, maluje ściany na kolor jaki ja chcę i meble też stawia i kupuje takie jakie ja chcę. Dobrze mam z nim:)
Twój "m" z moim "m" mogliby sobie łapki podać!
OdpowiedzUsuńMam to samo!
Zaraz pytania "a po co?", "a gdzie postawisz?", a jeżeli chodzi o nowe nabytki to jeszcze "ile kosztowało?" Kompletny brak zrozumienia dla płci przeciwnej!!! A przecież My kobietki musimy ciągle coś zmieniać, przerabiać... Taka już nasza natura.Jestem z Tobą i "za" fotelem!Może to i "unia jajników", ale nie daj się kobieto!
;)
Twój M ma rację, po co Ci taki fotel ??? taki stary?? lepiej ODDAJ GO MI ;)))
OdpowiedzUsuńCudo, po prostu cudo !!!
A mój M też wszystko chce wiedzieć, ale jakoś udaje mi się go przekupić ;)
Faceci tak mają, że chcą mieć władzę i ostatnie zdanie... ale nie wiedzą,że my kobiety im w tym pomagamy ;)
Witaj Kasiu, fotelik cudowny, musisz go mieć w domu. Możesz go postawić wszędzie, pokoju, sypialni, kuchni, łazience gdzie chcesz.A mężowi powiedz, że jak Ci nie pozwoli go zatrzymać to będzie miał kolejny kurs do mnie po kominek. W geście protestu i solidarności kobiet, oddam mu mój ukochany kominek i będę po nim płakać po nocach. Mój mąż na razie wierci tam gdzie go poproszę,ale zaczyna coś przebąkiwać, że tego niebieskiego koloru to chyba trochę za dużo.Wyobrażasz sobie, niebieskiego nigdy nie jest za dużo. Cieplutko pozdrawiam i jestem przekonana, że wywalczysz fotelik.
OdpowiedzUsuńA wiesz co - ja Ci takiego M. zazdroszczę trochę. Bo mojemu obojętne wszystkie dekoratorskie rzeczy, a ja bym chciała by czasem zauważył i docenił... i Twój M. ma całkowitą racje w tym wypadku - fotel jest Ci zbędny. Za to JA niedługo muszę domek umeblować, to go przygarnę ;)
OdpowiedzUsuńNie no ja to go wezmę, jak się Twojemu nie podoba. Mój też bywa marudny i wymaga konsultacji, co często zniechęca, bo gusta bywają nasze różne:)
OdpowiedzUsuńłoooo masz... czy ten Twój chłop rozum stracił???takiego cudy nie chcieć???
OdpowiedzUsuńmój się nie wcina... jak pytam doradzi... ale ostatnie słowo mam ja ... o urządzaniu domu oczywiście mowa :)
pozdrawiam
No nie to niesamowite jest prze prze prze śliczny ja bym na siłe wniosła i walczyła ale jak u Ciebie się nie uda to chętnie odkupie jest boski pozdrawiam i życze powodzenia w przekonywaniu :)
OdpowiedzUsuńJa jak swój fotel kupiłam,to mój mi taką awanturę zrobił i takim fochem się zarzucił,że nawet w geście obrazy poszedł spać do córki.Wyłam całą noc ale fotela nie miałam zamiaru oddawać. Dom jest nasz wspólny a nie tylko "jego" więc każde z nas ma prawo mieć w nim to co lubi.
OdpowiedzUsuńTwój fotel jest obłędny i uważam,że fantastycznie wpasował się w Twój domek :)) a mężowi powiedz,że się nie zna ;P
Trzymam kciuki i się nie daj...
Ale świetny fotel, i te zdobienia cudowne. Jak można przejść obojętnie obok takiego cuda? mój A. zawsze popiera moje pomysły, ale to może dlatego, że jeszcze jesteśmy przed ślubem:) Mam nadzieję, że później nic się nie zmieni w tej kwestii:)Super łup garażowy:)
OdpowiedzUsuńGdzie ten garaz, ktory skrywa pod stertami rupieci takie cuda? Przepiekny jest! Walcz z m, walcz ;-) ten fotel jest tego wart ;-)
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o mojego m.. to sie przewaznie zgadzamy co do mebli i dodatkow.. a czasem przymykamy oko na "widzimisie" tego drugiego :-)
pozdrawiam cieplo..
Mężu swojej Żony! Masz pod swym dachem skarb! Artystkę w każdym calu! Spójrz na ten fotelik, przecież to cudo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Oj, znam to. Mój wszystko chce wiedzieć, na nic się nie zgadza, o każdy obrazek na ścianie toczy wojnę, nie mówiąc już o meblach... Ewentualne zmiany, typu malowanie, itp. tylko podstępem, jak ON wyrusza na wyprawę wojenną (czyt. jakąś delegację). Oczywiście wyłącznie własnoręcznie :( Dlatego pocieszam się moimi miniaturkami. Przynajmniej w to się nie wtrąca :P
OdpowiedzUsuńA fotel oczywiście cudowny. Warto powalczyć.
Ach tu nie ma co przekonywać, bo fotel jest po prostu boski!! Ma zostać i już!Mój M. na szczęście nie wtrąca sie do wystroju mieszkania, aczkolwiek nie jest zachwycony jak znoszę do domu kolejny dzbanek:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Kaśka
CUDO!!!!Zaprzej sie rekoma I nogami I fotle trzymaj, bo tak sie napracowalas I wyglada piekie, a moj tez lubi swoje 5 groszy wetknac:)))) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa tam go rozumiem..... i postąpiłabym tak samo. Fotel beznadziejny. Jakaś staroć - co byś z nim nie zrobiła.... Kolejny rupieć stojący na drodze do telewizora. I jeszcze mówisz: "miłość od pierwszego zobaczenia".... To już przesada!
OdpowiedzUsuńMam jednak rozwiązanie tego problemu: CHĘTNIE GO PRZYGARNĘ!!!!!!! JA, OSOBA TRZECIA i konflikt rodzinny zażegnany...... Podaję adres na jaki można go wysłać: ....... :)
Pozdrawiam serdecznie
Ps. ...i bardzo mi się tu podoba.....
Witam, pięknie tu u Ciebie! Fotel wspaniały! Życzę Ci aby M. docenił jego piękno.
OdpowiedzUsuńBo jak nie.............?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńhm... każdy patrzy na świat przez własne soczewki, Twój mąż po prostu ma inne. Co do przekonywania - nic na siłę (wszystko młotkiem;-). Spróbuj zadać takie oto pytanie: kochanie, co musiałoby się stać, żeby fotel został z nami?. Mam też inny pomysł (taki z negocjacji): zablefuj, że znalazłaś do fotela jeszcze jeden identyczny i 4 krzesła (wtedy pewnie się zdenerwuje), jeśli tak, powiedz, że rozumiesz go i że odpuścisz meble, a on na otarcie łez niech pozwoli zatrzymać Ci fotel, który już masz. Mam nadzieję, że zadziała;-). Jeśli nie - chętnie odkupię fotel - jest cudny
OdpowiedzUsuńOj po przeczytaniu widzę że związki to KOMPROMISY , u nie których naprawdę nie ciekawie :(
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to tak pokierować drugą osobą aby pomyślała że to JEJ pomysł , a może sprawdzi się metoda babci Janinki *dziś ja idę na kompromis a jutro TY* ;)
pozdrawiam balerinka
Zupełnie nie wiem jak przekonać Twojego M ale mój po obejrzeniu Twojego fotela i przeczytaniu posta orzekł " Ja bym go chętnie przygarnął " ja bym jeszcze przygarnęła kredens do kompletu ;) . Pięknie u Ciebie :D Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńEch, ci mężczyźni.Skąd ja to znam.Może to bliźniak Twojego męża? " Nie przesadzasz?" - kiedy staram się ukryć kolejny przedmiot do ozdobienia, czy ramkę na ścianę."Pamiętaj ,ze mieszkają tutaj także mężczyźni"- kiedy kolejny przedmiot ma dostać nową, białą lub ozdobioną szatę, "Skrzynki po owocach w salonie? - oszalałaś? "Mieszkanie nie jest z gumy" - choć zapewne ma rację:) Idziemy na kompromis, ja postanowiłam się dobrze zastanowić zanim zechcę coś zmienić, mąż przetrawić moje argumenty. Przyznam, że do większych zmian cierpliwie i powoli i podprowadzam:), by mąż się z tym oswajał, a z czasem nawet myślał, że to jego pomysł i inicjatywa. Nie jest to łatwe, ale często się udaje. zanim zacznę zmiany, pytam jak On by to widział, która wersja będzie lepsza, kolor farby ładniejszy, jak zrobić przetarcia. ale... ( modląc się w duchu, by wybrał moją wersję) Nie zawsze daje się wciągnąć te gierki:) ale....Powodzenia w walce o fotel. Jest cudny!
OdpowiedzUsuńFotel pierwsza klasa na pewno nie pozwoliłabym sie go pozbyć :))
OdpowiedzUsuńMój mąż lubi uczestniczyć też w urządzaniu mieszkania , ja mówię on przybija ,albo daje swoje propozycje często ma fajne pomysły :)
pozdrawiam
Ag
Och.... ja nie wiem jak pomóc. A może wiem ?
OdpowiedzUsuńGdyby nie udało Ci się go przekonać, to z checią zadomowię go u siebie, bo jest cudowny ! - naturalnie zapraszam w częste odwiedziny :) będziesz mogłam cieszyć nim oczy
Ale cudo!!! W życiu bym tego nie oddała. Może uda się przekonać męża wymianką czyli za to, że fotel zostanie Ty zgodzisz się na coś innego... Takie kompromisy są bardzo pomocne i pozwalają uniknąć kłótni:) Walcz o fotel, ale łagodnymi sposobami:)) Mój mąż niby nie wtrąca się do urządzania mieszkania, ale jak chciałam pobielić meble usłyszałam kategoryczne nie! W wyniku kompromisu na biało jest urządzona sypialnia... Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńKoko z pewnością to wcale ciebie NIE pocieszy ale u mnie jest podobnie, przynajmniej w niektórych sprawach. Koronnym argumentem z serii gwoździ do trumny jest: Ale gdzie ty to postawisz??? Nie zmieści się, miejsca nie ma, itd. itp.
OdpowiedzUsuńJednak myślę, że wobec tego cuda Twój M. zmieni zdanie. Gdyby jednak nie, ja zapisuję się w kolejkę wielbicielek chętnych zaopiekować się takim skarbem :)))
Buziaki posyłam i serdecznie zapraszam w moje skromne progi :)
Nie pozwól, żeby fotel Was opuścił! Jest cudowny!
OdpowiedzUsuńŁukasz już nie mówi złego słowa o moich ciągłych malowaniach, dekoracjach, meblach itp. Wręcz sam mnie dopinguje. Na początku też miał odmienne zdanie w wielu kwestiach a jakże ;)
Buziaki
K.
Piękny fotel, nie daj się i nie odpuszczaj tylko go zostaw.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fotel jest piękny!!!!Dobrze,że go wypatrzyłaś!!!
OdpowiedzUsuńI zostaw go koniecznie!!
To mój mąż jakiś dziwny jest....średnio zainteresowany jest tym co ja w domu stawiam....
No czasami ma jakies przebłyski..hehe..
Pozdrowionka
Nie wiem jak przekonać Twojego Męża!?! Może małe przekupstwo ;)
OdpowiedzUsuńFotel jest cudowny więc pewnie wkońcu Ci się uda! Trzymam kciuki :))
Pozdrawiam
Fotel piękny. Mój nie wtrąca się ale jak mu się nie podoba to skrytykuje, i staram się też uwzględniać jego gust. :)
OdpowiedzUsuńFotelik przecudny,bardzo Nam sie podoba...
OdpowiedzUsuńNie martw sie sama nie jestes, moj maz jest przeciwnikiem kazdej rzeczy ktora do domu przyniose. Wciaz narzeka, ze nie ma czym oddychac tyle gratow wokol. Musisz znalezc sposob i przekonac meza, bo jak mozna pozbyc sie takiego cudka. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKasiu,cudo zrobiłaś z tego fotela!Jest tak atrakcyjny,że może stanąc w kazdym miejscu włącznie z salonem.Masz nosa do wyławiania okazji.
OdpowiedzUsuńMój mąż jest jednak zupełnie inny,czytałaś u mnie o dzbanku.Mówi -weż,bo będziesz żałowała.Wiem,ze to rzadkość)))Całusy.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam takie dwa do przeróbki bardzo podobne tylko siedzenia są pikowane.
OdpowiedzUsuńBardzo a to bardzo fotel mi się podoba! Jest cudny!
Mój mąż mnie wspiera w tej mojej chorobie zwanej zbieractwem! ;)
Wie jak kocham powiew starodawnego stylu i jak mnie to uszczęśliwia!
Na początku naszej wspólnej drogi owszem pytał a po co a gdzie to postawisz, gdzie powiesisz ale z czasem zrozumiał, że to retoryczne pytania. Teraz sam mi przywozi różne skarby i z miłą chęcią wybiera się ze mną w miejsca gdzie można poczuć atmosferę dawnych lat!
Jesteśmy teraz jednością i to jest bardzo ważne w życiu bo sama chyba wiesz, że takim Duszyczkom jak my trudno żyć wśród ludzi, którzy tylko krytykują i wyśmiewają Cię za dziwaczny styl...
Życzę Tobie aby Twój Mąż pokochał to co Ty kochasz i poczuł jak to Cię uszczęśliwia! ;)
Pozdrawiam Was serdecznie!
Fotel broń jak lwica, bo warto go własną piersią zasłonić!!! Cudnie go odnowiłaś i nie oddawaj:), a męża weź na przetrzymanie:)
OdpowiedzUsuńbuziaki
Mój mąż ma ciut inny gust ale kompromis jest naszym sprzymierzeńcem od lat. Ja lubię kolory natury, On bardziej jaskrawe. Tak tez powstałam nasza łazienka biało-popielata (po mojemu) i zielone dodatki (dla Niego ;)FOTEL JEST CUDNY, Twój Mężuś na pewno się przyzwyczai. Trzymam kciuki i pozdrawiam - D.
OdpowiedzUsuńFotel jest uroczy .... nie oddawaj !!! Kochana musisz go przekonać ...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Pięknie tu ! Piękny fotel! Ślicznie go zrobiłaś !
OdpowiedzUsuńNa mojego M działa jeden sposób... Docenia moje dzieło wtedy kiedy ktoś inny, z poza domowników , ktoś kto jest autorytetem jakimś dla niego , zwróci uwage na to co zrobiłam. Pozytywną znaczy uwagę :)
Mąż nie musi ani kochać ani rozumieć tego co robimy , wystarczy że bezie to akceptował :))
Pozdrawiam
Jak mąż się będzie mocno opierał, to ja fotel chętnie przygarnę ;)
OdpowiedzUsuńTakiego skarbu bym nie wypuściła ze swojego domu , męża proszę w nim posadzić , zrobić parę zdjęć , potraktować po królewsku i na pewno da się przekonać ..
OdpowiedzUsuńFotelik jest cudny i świetnie pasuje. Skoro mimo protestów M udało Ci się go przytargać do domu i po swojemu oszlifować, to w zasadzie większość pracy masz za sobą. Teraz trzeba poczekać aż się M przyzwyczai :)
OdpowiedzUsuńA jeśli nie, to chyba trzeba sięgnąć do starej dewizy:
Przeciwna strona nie chce ustąpić? Poproś. Nie pomaga? Przekup. Nie pomaga? Postrasz.
Dla mnie cudo,musisz go przekonać.W takich momentach doceniam to czego nie doceniam na co dzień- ja decyduje gdzie co i jak mam pełną swobodę ,zawsze,czasem tylko kręci głową.Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńMężu drogi tej Pani , uwierz nam wszystkim tu piszącym, że fotel ten to cudo niepowtarzalne:))Wszak tyle kobiet nie może się przecież mylić;))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
fotel jest okropny,brzydki,wstrętny,paskudny...więc proszę go oddać:))))))))))))idealnie by pasował do mojego mieszkanka...cudownie by !!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńFotel jest przepiękny! Ja bym powiedziała Mężowi, że ma wybierać albo ja i fotel, albo odchodzimy :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby ci się udało przekonać męża. Ja mam podobnie u siebie, mój I. nie lubi stylowych mebli, które ja kocham obłędnie. Ale pomimo to ostatnio miło mnie zaskoczył i kupił specjalnie dla mnie wymarzone "ludwiczki", choć wcześniej długo go do tego przekonywałam i już właściwie pogodziłam się ze swoją klęską, bo był niewzruszony, a tu taka niespodzianka:) Walcz o swoje, bo fotel cudny:) Powodzenia!!!
OdpowiedzUsuńJak go nie chcecie to ja chętnie:) powiedz to chłopu:):) a swoją drogą u mnie w domu to ja....hmmm rządzę jak to powiedział mój synek:) to znaczy informuję głowę rodziny, że zamierzam to czy tamto, chodzi głównie o większe rzeczy oczywiście, po czym on coś tam próbuje, że nie, że nie pasuje i takie tam, ja i tak robię swoje, a potem pada: Edzia skąd Ty wiedziałaś, że to tutaj będzie pasowało a ja.....rosnę kochana:) Edyta.
OdpowiedzUsuńWitam, jestem u Ciebie pierwszy raz i od razu wpadłam w zachwyt na widok tego wspaniałego fotela. Jest cudownie piękny, zazdroszczę takiego skarbu.
OdpowiedzUsuńZ mężami tak to już jest, ja mojego w ogóle nie słucham. szczerze mówiąc sprawy wystroju domu nie obchodzą go kompletnie - i dobrze, niech zajmie się sprawami dla facetów, samochodami, piłką i takie tam. Głowa do góry, będzie dobrze, a jak nie to chętnie go odkupię hi hi hi.
pozdrawiam i zapraszam do mnie
Kasia z www.mojdom-mojemiejsce.blogspot.com
A ja wierze ze po przeczytaniu tylu komentarzy Twoj ukochany zmiekl troszke i popatrzyl laskawym okiem na fotelik:-)
OdpowiedzUsuńOj, blog wspaniały, biznes tym bardziej a fotel obłędny! Każda z nas marzy o takim i to w tak eleganckim kolorze!
OdpowiedzUsuńTaki biznes przy zdolnościach Twoich i męża to strzał w 10:) Fotel powinien zostać przynajmniej do czasu kiedy trafi Ci się ładniejszy a ten opatrzy...
Mój mąż "wyżywa" się w pracy a w domu odpoczywa w klimacie który tworzę JA. Oczywiście pomaga w realizacji moich pomysłów:)
Pozdrawiam:)
fotel cudowny!!!! Walcz kobieto,walcz!!!
OdpowiedzUsuńJa bym go za żadne skarby nie oddała, choćby mi przyszło na nim spać ;))
OdpowiedzUsuńPiękny jest i po prostu musisz go zatrzymać! :))
W ogóle tak pięknie tu u Ciebie, uwielbiam taki klimat!
Pozdrawiam serdecznie
Beata
zrobiłabym prawie wszytko żeby go mieć u siebie przed kominkiem albo w sypialni jest cudny
OdpowiedzUsuńi popieram twojego męża hehehehhehhe bo on na pewno uważa zę powinien stać u MNIE :)
ps. ile to cudo kosztuje ....
buziaki
i wesolutkich ze śnieżakami świat wielkiej nocy :)
Nie pasowałby mi do niczego, ale dla takiego mogłabym nawet cała resztę mebli wymienić :D
OdpowiedzUsuńJest takie...zapraszający...
Fotel jest przecudnej urody! Musisz go koniecznie zatrzymać! Swoją drogą nieźle się musiałaś napracować...
OdpowiedzUsuńMój mąż raz jeden wybrał kolor tapety do naszego M. Uparł się straszliwie. Po wytapetowaniu okazało się, że jest okropnie - a mówiłam mu, że tak bedzie ;-) Wówczas to ustaliliśmy, że to ja jestem plastykiem, ja się znam na kolorach i na urządzaniu wnętrz i mogę go poprosic o konultację, ale głos decydujący mam ja ;-) I tak zostało, ufff... :-)
Pięknych, spokojnych Świąt!
Chciałabym złożyć Tobie
OdpowiedzUsuńserdeczne, słoneczne i gorące
życzenia:
radości w sercu,
pokoju w myśli i duszy
oraz gwiazdek szczęścia w oku.
Niech to będzie dobry, owocny, rodzinny czas...
:***
Wpadam jeszcze raz!!!
OdpowiedzUsuńSpokojnych Świąt kochana!!
Pozdrawiam
Miłych,rodzinnych Swiąt !
OdpowiedzUsuńPiękny fotel :) Zdrowych i wesołych Świąt Wielkanocnych :)
OdpowiedzUsuńNa temat takich foteli coś wiem, Twój jest cudny !!
OdpowiedzUsuńWesołych - słonecznych Świąt w gronie najbliższych :))
Ciągłej WENY!!!
Nigdy w życiu nie pozbywaj się tego cuda!!! Faceci się nie znają :-) Świetny blog, piękne wnętrza, bardzo pomysłowa Pani domu, na pewno będę często Cię nawiedzać!!!
OdpowiedzUsuńWitam ... już jestem u Ciebie i powiem tak ... zostaję na zawsze !!! Jestem zachwycona :)) A fotel? Piękny, rewelacja :))I za żadne skarby się go nie pozbywaj :)) A jeśli chodzi o moją połówkę to już się nie wtrąca ... nie ma do tego ... znaczy do mnie już siły .... Tylko, że u mnie już nie tylko w grę wchodzi wbicie gwoździa czy przestawienie mebli .... ale na przykład nagle słyszy " jutro robię łazienkę" ... hihihi Mój małżonek już dał za wygraną ... hihihi
OdpowiedzUsuńFotel jest rewelacyjny! Nie ma dyskusji, zostaje na swoim miejscu:) Pozdrowienia cieplutkie dla Ciebie i dla M:)Ania:)
OdpowiedzUsuńJest piekny, niepowtarzalny, z dusza. Musisz zatrzymac. Moj dyskutuje ze mna co gdzie i jak, ale czesto go przekonuje. Raz to on mnie zaskoczyl, kupiwszy wielki obraz, ktory nijak nie pasuje do mej wizji wnetrza i niestety obraz wisi...Tak wiec, maz powinien sie zgodzic :)Moj sie zgadza :)
OdpowiedzUsuńWygląda na taki wygodny...sama bym chciała taki na taras i do porannej kawy :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie po odbiór wyróżnienia. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńJak sie ciesze ze tu trafilam:))) bede podgladac regularnie :)) w ty fotelu tez bym sie zakochala od pierwszego wejzenia- jest niesamowicie pociagajacy;) zapraszam rowniez do siebie,powoli sie rozkrecam w blogowym swiecie:)) pozdrawiam cieplutko:* evliv-home
OdpowiedzUsuńCzasem się wtrącamy, bo czasem mamy dobre pomysły :)
OdpowiedzUsuńI jak widzę, czasem też niemal takie same tytuły ostatnich postów :)))
Wspaniały fotel! Za nic w świecie nie możecie się go pozbyć, jest piękny :)
OdpowiedzUsuńKochana, jak to przeczytałam to tak jakbym widziała siebie i męża. Fotel jest genialny. Nie ma słów, aby opisać jaki jest wspaniały. I oczywiste jest, że trzeba go mieć;) Dlaczego mężowe tego nie rozumieją, nie wiem. Oni mają klapki:) Mój ostatnio jak coś przytargałam do domu był na granicy obrażenia się;) Powiedział "Przeginasz":) Powiedz mu, jak nie chce się smażyć w piekle, musi się zgodzić na ten mebel;)
OdpowiedzUsuńBardzo stylowy ten fotel, na jego widok aż mi się oczy zaświeciły. Moj mąż też zwykle nie rozumie moich pomysłów, ale jak pomysł jest zrealizowany, aranżacja zrobiona, to się w 99% przekonuje i przyznaje mi rację. Szkoda że u Ciebie nie pomogło no ale cóż.. nie musi w nim siadać, niech go omija... a jak go ruszy... to będzie miał z nami do czynienia ;D
OdpowiedzUsuńboski fotelik- mój M. jest taki sam- wydaje mu się, że ma wpływ na wygląd naszego domu hehhhehe :D
OdpowiedzUsuń