28 lutego 2012

KLOSZ , CZYLI SIATKI HODOWLANEJ CIĄG DALSZY

TAK BARDZO CHCIAŁAM MIEĆ  KLOSZ ,ŻE PRZEWRÓCIŁAM DO GÓRY NOGAMI GARAŻ W POSZUKIWANIU UCHWYTU  I BYŁO MI OBOJĘTNE CO ,JAK, Z CZEGO, BYLE MÓJ WYMARZONY KLOSIK BYŁ JUŻ W CAŁOŚCI.  NIE JEST DOSKONAŁY , COŚ TAM ZLE PRZYKRĘCIŁAM , COŚ ŻLE PRZYKLEIŁAM  ALE   POCIESZAM SIĘ,ŻE Z NASTĘPNYM PÓJDZIE MI O WIELE LEPIEJ, JUŻ STOI I CZEKA NA UCHWYT :)       DOKŁADNĄ INSTRUKCJĘ JAK ZROBIĆ TAKI KLOSZ ZNAJDZIECIE  U ITY 





                                                                                



A TERAZ  DZIEWCZYNY  CHCIAŁAM  WAM   POKAZAĆ CZĘŚĆ MOJEJ  MAŁEJ  ŁAZIENKI ,KTÓRA JESZCZE ROK TEMU WYDAWAŁA MI SIĘ ŁADNA ,TERAZ ZMIENIŁA BYM W NIEJ PRAWIE WSZYSTKO.DUŻO W NIEJ MOSIĄDZU I ZŁOTE LUSTRO ,KTÓRE DOPROWADZAŁO MNIE DO SZAŁU.PRZEMALOWAŁAM GO ALE.... NO WŁAŚNIE ,NIE JESTEM PEWNA CZY DOBRZE ZROBIŁAM,JAKOŚ NIE JESTEM PRZEKONANA,WIĘC PROSZĘ WAS O ZDANIE  I PROPOZYCJE ,CO EWENTUALNIE  Z NIM ZROBIĆ.

   CZEKAM NA WASZE OPINIE I ŻYCZĘ WSZYSTKIM UDANEGO TYGODNIA

20 lutego 2012

mam i ja :)

Miałam urodziny,tydzień może dwa temu ,jestem już w takim wieku,że nie czeka się z niecierpliwością na kolejny roczek. Latka lecą czasu coraz mniej,a zmarszczek coraz więcej....ale ja nie o tym
Chciałam Wam dziewczyny pokazać dwa prezenty które najbardziej mnie ucieszyły :)
Pierwszy to tablica którą obdarowały mnie moje dzieci,skakałam z radości jak ja zobaczyłam,jest śliczna!
Drugi,wymuszony trochę na moim mężu,twierdził ,że taki prezent ,to nie prezent,przekonałam go jednak ,że wolę to od najlepszego balsamu :):)
MAM 10 metrów siatki hodowlanej(najmniejsza ilość jaka jest w sprzedaży) nie wiem czy zdołam do końca ją wykorzystać,ale pierwsze kroki już poczyniłam i mam radochę jak mało kto!!
Potrzebowałam;
-starą ramę
-siatkę hodowlaną
-farby akrylowe
-dekor
-klej
-papier ścierny
i wyszło coś takiego 



 












W trakcie malowania szafki stłukłam szybkę,oczywiście wstawiłam siatkę hodowlaną .Szafeczka obecnie stoi w łazience,ale jej miejsce może się jeszcze zmieniać kilka razy :)

Teraz robię klosze,które podziwiałam u Cat-arzyny i u IZY  brakuje mi części żeby je skończyć,ale to nic ,ważne że coś się dzieje.
Zastanawiam się co jeszcze można zrobić z siatki hodowlanej,w tym celu udaję się buszować po Waszych blogach  z pewnością coś mnie zainspiruje :)Bardzo gorąco dziękuję za odwiedziny i życzę udanego tygodnia











4 lutego 2012

zmagania z fotelem


Licho mnie jakieś podkusiło,nie wiem, co ja sobie myślałam.....zaczęłam więc nie miałam wyboru,trzeba było wypić piwko ,jakie sobie naważyłam. Chodzi oczywiście o krzesło ,które przywlókł do domu mój mężuś kochany, kiedyś  przeciwny starym gratom , teraz co rusz coś przytarga.Krzesełko ładne ,nie powiem ,ale kolor nie ten i tapicerka zniszczona,. Podpatrzyłam u ITY instrukcje krok po kroku ,myślę  sobie , da się zrobić i choć nie byłam do końca przekonana, zaczęłam walkę z Ludwikiem.Szlifowanie poszło gładko,więc się rozochociłam i zaczęłam ,, bebeszyć'' ,malować i szukać materiału na obicie . Znalazłam stare bawełniane zasłony,kupione kiedyś w lumpiku .Myślałam, że są beżowe,okazały się bielutkie jak mleko.Wiedziałam, że to nie jest dobry pomysł,że biały szybko się brudzi,ale w końcu zdecydowałam- ubiorę ludwika na biało,a w między czasie rozejrzę się za czymś bardziej stosownym. Tak też zrobiłam. Nie będę tutaj wspominać jakich słów używałam w trakcie obijania i ile czasu mi to zajęło!Powiem tylko tyle, dzisiaj podziwiam   dziewczyny,które się w to bawią jeszcze bardziej niż wcześniej, a ja już nigdy więcej nie będę tapicerować   . Przy okazji,chciałam pokazać drugi świecznik ,przerobiony został ze starej lampy ,na którą mój M wydał całe trzy złote :)






w trakcie,, bebeszenia''

 

                                            
TRZYMAJCIE SIĘ CIEPLUTKO :)