Dzisiaj miało być o wiośnie a wyszło jak zwykle. :)
Chodził mi po głowie i spokoju nie dawał wianek, który zobaczyłam parę miesięcy temu w miesięczniku ,, Moje Mieszkanie''. Niestety nie miałam nic prócz papieru śniadaniowego żeby go wykonać,więc cierpliwie szukałam niezbędnych do tego rzeczy. Zanim się wszystko zebrało do kupy ,minęło kilka miesięcy, a gdy już zaczęłam to po jednym wieczorze robienia różyczek, odechciało mi się wianka! Mój słomiany zapał do tego typu prac jest bardzo silny ,więc wianek szedł w odstawkę by potem wrócić na chwilkę i tak przez dobry miesiąc.Całe szczęście dobrnęłam do końca, a oto moje wypociny:
Dodać muszę ,że wianek w gazecie zaprezentowała blogowa koleżanka Monika ,której dziękuję. :)
Monika użyła obręczy ze styropianu, ja słomianej bo taką akurat miałam pod ręką.
Tworzył się w bólach, ale za to jaki piękny.
OdpowiedzUsuńpodziwiam :) !!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny wianek :) może kiedyś się skuszę żeby taki zrobić :) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWyszło cudownie, wykonałś kawał dobrej roboty. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj warto było pomęczyć się :) Świetny wianek!
OdpowiedzUsuńwianek jest przepiękny i widzę, że odrazu postawiłas przed soba mega wyzwanie planując taki ogromny wianek! Ale naprawde warto było bo prezentuje się wspaniale!!!
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, że jestes już drowa, buziaki***
Takie dzieło w 5 minut nie może powstać . Gratuluję wytrwałości , bo efekt cudowny !
OdpowiedzUsuńwianek cudowny więc i czasu trzeba było by powstał - ale wart tego :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Śliczności, taki Shabby chic. Uznanie dla cierpliwości. :)
OdpowiedzUsuńPowiedzmy sobie-pewien rodzaj terapii,ale fajny a jam coraz bardziej niecierpliwa do takich cudeńków.
OdpowiedzUsuńOj zrobiła taki niedawno lecz z bibuły ale w koszu wylądował bo mi się nie podobał lecz jak patrzę teraz na Twój to znów zachciałam mieć...jest wspaniały;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
My jesteśmy w szoku!!!
OdpowiedzUsuńNastępne cudo,ty to potrafisz ludzi zadziwiać...
Pozdrowienia z małopolski
Cudowny!!! Więcej nic pisać nie trzeba :))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Też się zabrałam za taki wianek, w połowie jego robienia (po tygodniu!!)-stwierdziłam, ze mam dość. Ale tak mi było szkoda, że skończyłam. Efekt jest super, ale pracy ogrom!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Podziwiam.Za precyzje i wytrwalosc.Ja bym pewnie dostala wscieklizny.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na użycie papieru. Twój wianek wyszedł cudownie :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ten wianek jest przepiękny. Nidgy bym nie pomyślała, że z papieru śniadaniowego można zrobić coś tak wspaniałego. Zapraszam na mój drugi blog:" Urokliwe miejsca kultu ". Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWarto było dokończyć, bo efekt pracy na prawdę rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-D.
Pięknie prezentuje się wianek,
OdpowiedzUsuńśliczny i gratuluję wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńCudowny!!! Widać jak dużo pracy włożyłaś w jego wykonanie - gratuluje :)))
OdpowiedzUsuńJest śliczny i bardzo bardzo podoba mi się w tej aranżacji, prześliczny dzbanek:)))
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam to właśnie MM i nawet kilka dni temu myślałam o tym wianuszku:) Nie dziwię się, że go chciałaś zrobić. Pięknie Ci wyszedł:) Pozdrówki, Kasiu:)
OdpowiedzUsuńPieknie wyszedl Ci ten wianuszek :-) Ja mam kule z tego "przepisu" ;-) ale nie zrobilam jej sama. Pokazalam magazyn tesciowej, a ta zrobila mi ja na gwiazdke :p Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWarto było się trochę pomęczyć. Śliczny:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No...no...no....
OdpowiedzUsuńJak tak wyglądają wypociny...?! ;)
To ciekawi mnie reszta...i to bardzo :)
Kuchnie masz śliczną...
Lecę oglądać dalej...
Pozdrawiam wiosennie...choć straszę jeszcze pierniczkiem świątecznym...;)
Poprawię się przy najbliżej wizycie...
Bardzo fajny wianek, podoba mi się tylko kiedy to wszystko robić?
OdpowiedzUsuńEfekt jest śliczny, ja robiłam podobny tylko mniejszy przy takim dużym już bym nie miała cierpliwości.
OdpowiedzUsuńŚwietny ;) Wygląda jakby był ozdobiony małymi, białymi różyczkami :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mika
Koko,jak zwykle zaskakujesz pomysłem i mega rozmiarem!Nie robisz stołeczka tylko od razu fotel i nie ozdobiłaś wianuszka ,ale wieniec na pół ściany!No i dobrze,ja też ostatnio wolę duże wyraziste dekoracje:)Cudo!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny!!! Duuużo pracy, ale efekt powalający.Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńPRacochłonny wieniec, ale przepiękny!
OdpowiedzUsuńZapraszam na Wielkanocne Candy u nas na blogu.
Pozdrawiam
Bogna
Wianuszek sliczny!. Robiłam z tych różyczek wianek,ale z mniejszej ilości. Na gałązkach bluszczu przykleiłam 20, może 30 kwiatków. W ilości XXl wygląda pięknie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękny...Na pewno pracochłonny, ale wart, warto i jeszcze raz warto zadać sobie ten trud, żeby potem patrzeć na takie cudo.
OdpowiedzUsuńkochanie dziękuje za ciepłę słowa :)
OdpowiedzUsuńdodajaotuchy ja mało co :)
wianek !!!!!!!! piekny
podziwaim
u mnie z zapałem jak z ogniem :(
zazdroszcze talentu naprawdę jest piękny
buziaki
i owy wiosna w koncu o nas sobie przypomniala
Ha ha ha , a ja 7 marca pokazałam kulę z różyczek paierowych, też jak Ty robiłam różyczki ale leżały jakiś czas. Moja kulka jest mniejsza. Super wygląda. Zapraszam do mnie -papierkowo, bukszpanowo i szczypiorkowo, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWyszło Ci cudownie :) Ja chyba nie dałabym rady :)
OdpowiedzUsuńCudny wianek!!!
OdpowiedzUsuńCierpliwość tez nie jest moja mocną stoną, ale dla takiego efektu... nie dam rady!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewa
Genialny pomysł i efekt powalający! Chyba sama sprubóję!
OdpowiedzUsuńO matko!!! Jaki cudny wieniec!!! Warto było się potrudzić, bo efekt jest oszałamiający!!!
OdpowiedzUsuńFajnie, mam surowy wianek do ozdobienia i szukam inspiracji Dzieki
OdpowiedzUsuńMam identyczny :) Zrobiłam go na Święta Bożego Narodzenia :) Wisi dumnie na ścianie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jego uroda onieśmiela - naprawdę warto było się pomęczyć. Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńPiękne, może z Mężem zrobimy sobie coś takiego :)
OdpowiedzUsuńCiesze się bardzo widząc,że ktoś korzysta z mojego kursu i to z jakim powodzeniem :)))))) Buziaki,Monika :)
OdpowiedzUsuńCiesze się bardzo widząc,że ktoś korzysta z mojego kursu i to z jakim powodzeniem :)))))) Buziaki,Monika :)
OdpowiedzUsuńAle cudowny! Widać, że się musiałaś napracować. Ale co tam, nie tylko ty masz słomiany zapał, ja każdą rzecz, którą zaczynam odstawiam na kilka tygodni:)
OdpowiedzUsuńWianek wyszedł Ci pięknie, ja też tak mam czasami zacznę jakiś projekt, który na skończenie potrzepuje czasami nawet kilka tygodni :)
OdpowiedzUsuń